wtorek, 8 września 2015

Moda na Tró Loff: Krasnoludy trzymane w klatkach (Droga do... cz.1 i 1/8)

Witam!
Tak, wiem, że znowu się opuściłam, choć ostatnio obiecywałam poprawę. Mimo to są dobre strony: miałam udane wakacje, a niedawno pojawiła się w Borze pewna bezdomna istotka. Wyglądała tak marnie i tak niewinnie, a mnie tak brakowało towarzystwa, że wzięłam ją do siebie. Dziś przedstawiam wam Jadzię. Więcej szczegółów z jej internetowego życia poznacie w następnej analizie.
Wracamy do śledzenia losów naszych elfich bohaterów, którzy wkraczają właśnie w wydarzenia z filmowej adaptacji "Hobbita". Niestety w czasie, kiedy wymigiwałam się od pisania analizy, autorka zdążyła usunąć blogaska i zostało mi z niego tyle, ile dałam radę zanalizować, kiedy mi się jeszcze chciało. Jadzia także się dołączyła.
Link (pewnie i tak wyśle do pustej strony, ale trudno): http://www.wattpad.com/122293450-droga-do-7-wezwanie-i-krasnolud-kolejna-zazdrosc
Analizują: Deni i Jadzia.

7. Wezwanie i krasnolud. Kolejna zazdrosc.
-Panie dostałeś list. Od ojca.-posłaniec dał Legolasowi list.
-Dziękuję.-odpowiedział i zaczął go czytać-Co? To nie możliwe! 13 krasnoludów zabłąkało się w Puszczy? Jest w więzieniu? I... chcą walczyć o skarb- Legolas przełknął głośno ślinę- ze... Smaugiem?
To brzmi tak, jakby Leguś nie miał bladego pojęcia o napadzie na Erebor i o bogactwach krasnoludów zgarniętych przez smoka. Co jest prawdopodobne, biorąc pod uwagę, że książkowy król Mrocznej Puszczy zamknął krasnoludów w lochach, bo nie chcieli mu powiedzieć, gdzie idą, czyli nie wiedział, jaki jest cel ich podróży. Ale i tak czytanie o zadziwionym Legolasie mnie śmieszy.

[...]
Musiał tam być. Miał przeczucie że niedługo zdarzy się coś niezwykłego. Poszedł do Tauriel.
-Tauriel? Jedziesz ze mną do domu?- zapytał niepewnie.
-O co chodzi?- spytała Tauriel
-O to -powiedział Legolas i podał Tauriel list. Czytała na głos:
-Synu, musisz wrócić do domu. Szybko. (Jak widać, Thranduil bez Legolasa wytrzymał krócej niż Legolas bez Thranduila.) 13 krasnoludów z Ereboru zaplątało się u nas i teraz są w więzieniu lochach, a konkretnie to ja ich tam wtrąciłem. Chcą wywalczyć skarb. (Brzmi trochę jak zapowiedź nowej edycji Erebor's got talent!) Napada na nas coraz więcej orków. (Tak se powiedziałem ni z gruszki, ni z pietruszki.) Czuję że dzieje się coś złego.
Twój ojciec; Tranduill 
Piszę na wszelki wypadek imię, żebyś wiedział który. 
Oj, autorko, wypadałoby czasem wysłuchać głosu ludu, bo wypomnieli ci już, że piszesz to imię źle.

[Tauriel oczywiście się zgadza.]

X.X.X
Gdy tak jechali na koniach i byli już blisko puszczy napadły na nich olbrzymie pająki. Bronili się dzielnie i udało im się opanować krwiożercze stwory.
Ten fragment otrzymuje Pozłacany Nóż do Masła w kategorii "Najbardziej leniwie opisana scena walki" oraz szczere kondolencje z powodu utraty w boju przecinka.
Wow. To pasuje bardziej do opisu naprawy spłuczki toaletowej.

Dotarli do bram Legolas poszedł rozmawiać z ojcem a Tauriel, sprawdzić czy wszystko w porządku ze strażami.
Jak już przecinek raczy się pojawić, to nie tam, gdzie trzeba. Dwa słowa w lewo i byłoby dobrze.

Okazało się że wszystkie klatki są dobrze strzeżone. 
E-e, w klatkach trzyma się kanarki i niewinne zwierzęta cyrkowe. W siedzibie leśnych elfów są cele.
Uff, ulżyło mi, od tego napięcia prawie wrzodów dostałam.
Skoro tak, to od późniejszego dylematu, czy odwzajemnić uczucia Kilego czy Legolasa, pewnie zrobiłyby ci się odparzenia lub inne paskudztwo.

Jednak niestety tylko tyle zostało z "Drogi do...". Autorka miała pewne przebłyski, że tworzy bubla, i jak widać nawet pocieszające komcie stałych czytelniczek nie pomogły.

Zatem do zobaczenia w analizie kolejnego "dzieła" już wkrótce (tak, na pewno! Jadzia może poświadczyć!).

Z Mrocznej Puszczy pozdrawiają: sprawdzająca klatki Deni i przygotowująca się do występu w Erebor's got talent! Jadzia.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz