sobota, 5 lipca 2014

Szaleństwa panny Caroline- Dodatek specjalny

Witam!
Po dłuższym namyśle zdecydowałam, że dodam coś w rodzaju analizy, albowiem- jak napisałam w "Ogłoszeniach"- wyjeżdżam i nie ma szans na dodanie analizy w przyszłą środę.
Tak więc w tym oto dodatku poznamy Caroline- niewinną panienkę, która postanowiła rozpocząć karierę i dołączyła do ekipy oceniających blogi z uniwersum Harry'ego Pottera. Jej koleżanki po fachu jakoś sobie radzą z robotą, za to Caroline czasami zapomina o patrzeniu na sprawę z odpowiedniej perspektywy.
Będzie to lekcja dla innych oceniających, albowiem błędy zdarzają się każdemu.
Nie traćmy zatem czasu i poczytajmy urywki oceny pewnego blogaska.
Adres ocenialni: http://potterowskie-oceny.blogspot.com/
Błędy Caroline wskazała Deni Len.


Autor: Panna Jadzia
Oceniająca: Caroline

 1. Pierwsze wrażenie
[...]
Tak mi się nawinął James na myśl i James był. Naturalnie w parze z Lily. I dobrze. Lubię wnioskować po adresie, co do tematyki, i lubię mieć rację. Masz ode mnie plus. Ach, i jeszcze jedno- Bogu dzięki, że adres jest po polsku! Ja już mam po dziurki w nosie wszystkich tych zapożyczeń z angielskiego...

W tym momencie Caroline chyba nie myślała o tym, czy Panna Jadzia chce wiedzieć, co oceniająca sądzi o zapożyczeniach z angielskiego oraz o jej lubieniach i nielubieniach. Po prostu rozkręciła się i stwierdziła, jakie jest jej przekonanie. A to ŹLE! Oceniając czyjegoś bloga, patrzy się na rzeczy, które mogłyby urazić odczucia przeciętnego zjadacza chleba, a nie swoje własne.
Poza tym samo kryterium "Wrażenie po wejściu" jest trochę śmieszne. Bo co to oznacza? Mnie wrażenie po wejściu kojarzy się z sytuacją, kiedy wchodzę na bloga i pierwsze co rzuca mi się w oczy to nagłówek, czcionka albo multum zbędnych gadżetów- różnie bywa. Może się okazać, że pierwsze wrażenie jest inne u oceniającej, niż u autora/ autorki czy jego/jej czytelników.

2. Grafika
[...]
Jak już wspominałam nie cierpię kombinacji z oddzielnym nagłówkiem i tłem, i nie daj Bóg jak jeszcze jest jeden wielki blog, na którym kotłuje się tekst i gadżety bloggerowskie. Kompletny chaos. Powinny być jakieś kolumny, kolumieńki, chmurki, odstępy... Na chwilę obecną jest przecież tyle tych wszystkich szabloniarni- naprawdę ogrom, jak chcesz to ci nawet prześle adresy, na pewno coś sobie znajdziesz. Naprawdę szkoda tak upraszczać wygląd bloga.
Nie jest źle, naprawdę. Źle byłoby gdyby szablonem był jeden z tych, które Blogger oferuje jako początkowe. Coś tam zmieniłaś, pobawiłaś się i to dobrze- ale wygląd i tekst na siebie nie nachodzą.

Niby racja z tym chaosem, ale kogo obchodzi fakt, że Caroline nie cierpi tego i tego? Naprawdę, można było wyjaśnić sprawę nagłówka i tła na wiele sposobów, nie krążąc przy tym wokół własnej osoby.
No i wygląd. Jest na świecie wiele osób, które nie lubią nadmiaru. Skąd Caroline ma wiedzieć, czy Jadzia chce szablon na swojego bloga? *aktualnie autorka ma szablon na blogu, ale o tym sza!* W ogóle boli mnie stosunek do szablonów z Bloggera; co w nich takiego złego? Są proste, ale estetyczne i z pewnością nie rażą oczu.

3. Treść
 Dobra, lecimy z koksem- zaczynam czytać. Rozdziały piszesz krótkie, ale nie zbyt krótkie- taki złoty środek, jest okej. Co radzę zrobić? Wyjustować tekst i oddzielić z grubsza akapity. Mnie brak akapitów niemiłosiernie drażni, chociaż muszę przyznać, że spotykam się z nimi coraz rzadziej na blogach.

 Yhy, fascynujące, tylko po kiego mówisz, że to CIEBIE drażni brak akapitów? Przecież nie wiesz, czy przypadkiem brak akapitów nie drażni też mnie, mojego kota czy Boguśkę z księgowości. Żeby to było w miarę ogólne, powinno brzmieć mniej więcej tak:
 "Brak akapitów niemiłosiernie drażni, a spotyka się je coraz rzadziej na blogach, więc ogarnij się, dziewczyno, i powstawiaj Entery tam gdzie trzeba!" 
Oczywiście należy pamiętać o kulturze osobistej, chyba że inaczej komunikat nie dotrze do odbiorcy.
[...]
*bohaterowie 
[...] 
 Ehh... Wiesz kogo mi brakuje? Czarnego charakteru. Takiego łotra, jakiegoś Ślizgona-Śmierciożercę, który naprawdę jest zły, bo mówiąc czarny charakter nie mam na myśli złego-bo-rozwala-innym-związki, tylko kogoś, kto będzie próbował wcisnąć ich w szeregi Czarnego Pana. Pamiętaj, że Lily i James trzykrotnie oparli się Voldemortowi i to nie przez ich krótką działalność dla Zakonu, ale być może również w Hogwarcie. Nie zapominaj o wojnie. Wiem, że to trudne, ale musisz powoli uśmiercać bohaterów ich krewnych, rodziców...
Nasza droga Caroline chyba aż za mocno się wczuła w Rowling... Żeby nie powiedzieć, że w pana M.
Nie mam nic przeciwko czarnemu charakterowi, ale czemu koniecznie wszyscy muszą umrzeć? Dziewczyno, to nie jest "Gra o tron"! Czy nie wystarczy fakt, że James i Lily i tak zostaną zamordowani, powodując płacz u wszystkich fanów Jily? I oczywiście znowu tego złego brakuje tobie, nie że ogólnie brakuje złoczyńcy w tym opowiadaniu, tylko akurat TOBIE.
A może autorka nie chce pisać według schematu wytyczonego przez Rowling? Ja tego nie wiem, ty tego nie wiesz...
[...]
*opisy miejsc i czasu
 Słabiutko, słabiutko. Nie powiem- dbasz o czas wydarzeń, łatwo można się zorientować mniej więcej którego tam teraz, u nich, jest, ale opisy miejsc...  Zbytnio skaczesz po akcji. Pędzisz. W pierwszym zdaniu jest ranek, a w drugim już wieczór. Opisuj rutynę dnia codziennego. To wcale nie jest nudne- to dodaje smaczku, jeśli się to umiejętnie zrobi. Nie bój się opisów przyrody! Mnie ich brakuje.

Mnie za to brakuje takich zdań jak "Brakuje opisów przyrody." czy "Każdy pewnie stwierdzi, że powinnaś wtrącić Śmierciożerców.". Caroline wciąż daje te porady tak, jakby chciała zaspokoić własne zachcianki, nie uważacie?


*tempo rozwijania się akcji
 Eeee... Jakiej akcji? Serio, minęło dziesięć rozdziałów, a póki co nic się nie rozkręciło. Wiem, że się powtarzam, ale koniecznie właduj do opowiadania Śmierciożerców i Voldemorta. Robisz ze swojego fanficka kompletną nowelę. Okej, ja lubię nowele, ale bez przesady- zło musi się pojawić. Ktoś musi mieszać. Ktoś musi denerwować! Inaczej akcja nigdy się nie rozpocznie.


Tu mam ochotę tylko napomknąć o tym, że Pannę Jadzię pewnie nie obchodzi lubienie noweli przez Caroline, ale byłabym wtedy chyba zbyt czepialska.

*styl
 Coś o twoim stylu? Zbyt często używasz najpospolitszych czasowników, czyli "być" i "mieć" i tekst traci na jakości. Brakuje mi opisów przyrody, osób, jakiś wewnętrznych sporów, wspomnień, opisów temperamentu... To wszystko bardzo umila czytanie, ale u ciebie tego brakuje.

Jak tak pomyślę, że dałoby się skasować zaimek "mi", to- przynajmniej w moim przekonaniu- ocenka nabrałaby więcej subiektywności.

4. Stylistyka, ortografia, interpunkcja
Interpunkcja u ciebie leży. Błąd za błędem, błędem pogania.

Cóż za rozbrajające określenie! Szkoda, że złe; to raczej leciało tak: "Błąd błędem błąd pogania."
Dalsze wskazywanie błędów przez Caroline zrobiło na mnie wrażenie- widać, że dziewczyna się postarała, ale...
[...]
c)przecinek przed „gdzie”. Najłatwiej zapamiętać tak, że w zdaniu ile czasowników, tyle przecinków. Trzymaj się tej zasady i błędów nie zrobisz.

Tyle przecinków, ile czasowników, mówisz? Zaraz wynajdę wyjątek od tej reguły... O, proszę:
Płacząc rzewnie, pożegnała swoją klasę i wyszła ze szkoły ze świadomością, że więcej nie zobaczy swoich kolegów i koleżanek.
Mamy tutaj trzy czasowniki oraz imiesłów i tylko dwa przecinki.
[...]
Miała też kilka wad, jedną z nich były zaczepki Jamesa Pottera, zwanego Rogaczem- „zwanego Rogaczem” jest wtrąceniem, a więc przecinek.

Caroline powinna też upomnieć autorkę, że zaczepki kolegi nie zaliczają się do czyichkolwiek wad. Chyba że specjalnie przemilczała ten fakt, bo nie zalicza się on do błędów stylistycznych/ ortograficznych/ interpunkcyjnych.
[...]
Państwo Evans postanowiło odpocząć po zakupach, a Lily i Severusowi pozwolili aby przez półtora godzinny pochodzili po ulicy Pokątnej.

Oceniająca powinna też zauważyć, że tu chodzi o państwo, czyli pana i panią, a nie kraj, więc "Państwo Evans postanowili [...]".

WERDYKT
Razem 20, 5 czyli ocena dopuszczająca.

 Aż zaleciało mi ocenianiem w szkole, takim w stylu: "Od 30% jest dwója.". 
Postanowiłam się trochę zabawić i dokonałam szokującego odkrycia. Najpierw sprawdziłam, ile punktów za co się dostaje:
  1. Pierwsze wrażenie: +10 punktów 
  2. Grafika: +10 punktów 
  3. Treść:
  • dialogi: + 4 punkty 
  • bohaterowie: + 8 punktów
  • oryginalność: + 5 punktów
  • opisy miejsc czasu: + 2 punkty
  • tempo rozwijania się akcji: + 3 punkty
  • styl: + 5 punktów
       4. Stylistyka, ortografia, interpunkcja: - 20 punktów (Tu jest +20, żeby nie było.)
       5. Dodatkowe punkty: + 5 punktów

Do uzyskania: 52 punkty (Really? Nie wiem, skąd to wzięłyście, ale mi wyszły aż 72 punkty do uzyskania.)

Oceny są następujące:

52-49 - celujący (6) => 72-69
48-41 - bardzo dobry (5) => 68-61
47(?)-33 - dobry (4) => 60-53
32-26 - dostateczny (3) => 52-46
25-18 - dopuszczający (2) => 45-28
17-0 - niedostateczny (1) => 27-0

Panna Jadzia uzyskała za swojego bloga następujące punkty:
  1. Pierwsze wrażenie: 6,5 punktu
  2. Grafika: 4 punkty
  3. Treść:   
  • dialogi: 2 punkty
  • bohaterowie: 3 punkty
  • oryginalność: 1 punkt
  • opisy miejsc, czasu: 1 punkt
  • tempo rozwijania się akcji: 1 punkt
  • styl: 2 punkty
     4. Stylistyka, ortografia, interpunkcja: 2 punkty
     5. Dodatkowe punkty: 0
Razem daje to 22,5 punktu, czyli ocenę niedostateczną. Punkty poleciały jej przy grafice i ortografii.
Łyso wam, ekipo "Potterowskich ocen"?

Tak więc dodatek ten okazał się krótki, bo Caroline nie jest wcale tragiczną oceniającą i wie, na czym stoi. Zdarzają jej się jedynie błędy, które mogą być oczywiste w tym dziwnym, ale fascynującym rzemiośle jakim jest subiektywne ocenianie blogów. 
Niech będzie to przestroga dla innych oceniających, albowiem żadna działalność nie jest zła, trzeba tylko mieć coś w głowie.

Znad dziennika lekcyjnego pozdrawia Was poprawiająca oceny Deni Len. 

3 komentarze:

  1. "Ogłoszeniach"-
    Mam nadzieję, że od następnej analizy nie będziesz już popełniać tego błędu.

    pierwsze wrażenie jest inne u oceniającej, niż u autora/autorki czy jego/jej czytelników.
    Czy ten przecinek nie jest zbędny?

    czy Boguśkę z księgowości.
    Boguśki.

    Interpunkcja u ciebie leży. Błąd za błędem, błędem pogania.
    Cóż za rozbrajające określenie! Szkoda, że złe; to raczej leciało tak: "Błąd błędem błąd pogania."

    Raczej tak: Błąd na błędzie błędem pogania.

    błędów stylistycznych/ ortograficznych/ interpunkcyjnych.
    Zbędne spacje.

    Państwo Evans postanowiło odpocząć po zakupach , a Lily i Severusowi pozwolili aby przez półtora godzinny pochodzili po ulicy Pokątnej.
    Oceniająca powinna też zauważyć, że tu chodzi o państwo, czyli pana i panią, a nie kraj, więc "Państwo Evans postanowili [...]".

    Reszta zdania natomiast jest w porządku. Tak.

    OdpowiedzUsuń
  2. "Nasza droga Caroline chyba aż za mocno się wczuła w Rowling... Żeby nie powiedzieć, że w pana M.
    Nie mam nic przeciwko czarnemu charakterowi, ale czemu koniecznie wszyscy muszą umrzeć? Dziewczyno, to nie jest "Gra o tron"! Czy nie wystarczy fakt, że James i Lily i tak zostaną zamordowani, powodując płacz u wszystkich fanów Jily?'
    Tu się nie zgodzę. Kiedy Lily i James chodzili do szkoły, była wojna. A to normalne, że na wojnie giną ludzie.

    Nie ma potrzeby tak wiele razy podkreślać, jak ogromnym grzechem jest subiektywność. Wystarczy raz albo dwa.


    Plus: zarówno Ty, jak i łoceniajonca nie znacie chyba znaczenia słowa "nowela". Zapewne chodziło o "telenowelę".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogłam darować sobie kwestię zabijania, a jak ty mi to wskazałaś, to pożałowałam, że jednak nie darowałam.
      No ale dziękuję, że zdecydowałaś się to przeczytać i mi to wytknąć. Normalnie wstyd mi za to, co zrobiłam.

      Usuń